Coroczna, podsumowującą miniony rok rozmowa z Burmistrzem Strzelec Krajeńskich. Zapytaliśmy go o miniony rok, zrealizowane i niezrealizowane plany, o przyszłość i otoczenie.
Zapraszamy do lektury....
Panie Burmistrzu, patrząc z boku na Gminę Strzelce Krajeńskie wydaje się, że jest ona w swoim szczytowym okresie rozwoju. Proszę zdradzić czytelnikom i mieszkańcom jak udało się w tak krótkim czasie osiągnąć taki sukces.
Do Himalajów jeszcze daleko. Spokojnie – nie możemy mówić, że gmina ma swój szczytowy okres, bo to oznaczałoby, że dalej czeka nas już tylko zjazd w dół. A tak na pewno nie będzie. Jak chyba w każdej gminie tak i u nas jest bardzo dużo do zrobienia. Same chęci nie wystarczą, potrzeba na wszystko pieniędzy. Podobnie jak w gospodarstwie rodzinnym – rzadko kiedy stać nas na remont całego mieszkania czy domu. Zazwyczaj inwestycje etapujemy, odkładamy pieniądze itp. Tak też jest w gminie. Trzeba mądrze dzielić budżet, by jak najwięcej osób skorzystało na inwestycjach. A musimy jeszcze odłożyć jakąś część na wkład własny w unijne projekty. Dlatego na sukcesach się nie skupiamy. Zdecydowanie lepiej smakuje podejmowanie kolejnych wyzwań. A zapewniam, że przed naszą gminą stoi ich jeszcze wiele.
Podobno miarą sukcesu jest liczba wrogów, a jak to jest w Pana przypadku?
Nie mam czasu i charakteru, by wypatrywać czy poszukiwać wrogów. Nie mam talentu do spisków czy robienia polityki. Moją partią jest gmina. I każdy samorządowiec powinien na niej opierać swoje polityczne zaangażowanie. Proszę spojrzeć na naszą radę – nie zabiegałem o tworzenie klubów czy koalicji. Naszą koalicją jest dobro gminy i tylko to sprawia, że tak dobrze nam się współpracuję ze zdecydowaną większością radnych. Gdy człowiek skupia się na wrogach ma w sobie za dużo negatywnych emocji, a to prędzej czy później odczują mieszkańcy. Szkoda na to czasu i energii. Przypomniałem sobie wykłady z historii Polski, na których wykładowczyni zawsze powtarzała: „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem". To myślenie jest dobre na wojnę, a ja od tego wolę dobrą kawę i dyskusję, nawet burzliwą, o tym co można jeszcze zrobić dla naszej gminy.
Panie Burmistrzu, prosimy krótko podsumować rok 2016 w Gminie Strzelce Krajeńskie. Co Pana zdaniem udało się zrobić (sukces), a czego Pan najbardziej żałuje.
To bez wątpienia jest kadencja drogowa. Jesteśmy chyba jedyną gminą, w której w ciągu jednego roku, aż trzy ulice robione są ze schetynówki. I to chyba te najbardziej tragiczne. Aleję Piastów wyremontowaliśmy z pieniędzy rządowych razem ze starostwem. Właśnie dobiega remont ul. Północnej i Zachodniej Obie te inwestycje z budżetu gminy pochłonęły blisko 3 mln zł. Idźmy dalej – wyremontowana ul. Strzelecka, której nie było już gdzie łatać. Dokończyliśmy ul. Kwiatową, przekonaliśmy do remontu ulicy Gorzowskiej, na którą po wielu latach próśb ułożony został asfalt. Budujemy z nadleśnictwem drogę Strzelce - Długie, przez pola i lasy, by nie ryzykować jazdy na rowerze krajówką. Lada dzień ruszamy z przetargami na generalne przebudowy fatalnych dróg w Brzozie, Gardzku, Sidłowie, Gilowie i Ogardach. Udało nam się na to pozyskać kilka milionów złotych z Unii Europejskiej. W przyszłym roku zaczynamy prace na Słonecznej i walczymy o dofinansowanie na ul. PCK i Orzechową. A do tego w końcu wyremontujemy parking przy Banku Spółdzielczym. Podnieśliśmy kwoty na coroczne utrzymanie dróg gruntowych w gminie. Dzięki temu robimy też podbudowy pod przyszłe asfaltowanie. To plan na wiele lat, ale mamy go dobrze rozpisanego. Zamiast ciągłego sypania w dziury będziemy starali się układać dywaniki jak w Tucznie na ul. Parkową, przez którą czasami nie szło przejechać. Kilka tygodni temu wylaliśmy tam asfalt i problemu nie ma. Staramy się też tworzyć objazdy w Strzelcach, choćby gruntówką przy BP. Tę drogę przejęliśmy już od agencji. Jest ładnie poszerzona, niewykluczone że i ją zaasfaltujemy. Mieszkańcy będą mogli uciekać z korków. Aż do budowy obwodnicy, której jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko. Przypomnę, że w 2015 roku stawaliśmy na rzęsach, żeby wpisano nas w rządowy program. Tysiące podpisów mieszkańców, raporty bezpieczeństwa, ciągłe nasze wizyty w Warszawie i pomoc zaprzyjaźnionego ministra Sługockiego sprawiły, że już nam robią dokumentację. Nie zapominamy jednak o zdaniach przyziemnych. Na wsiach i w mieście, m.in. dzięki grupie polbrukowej w ramach robót publicznych wybudowaliśmy w przeciągu dwóch lat blisko 5 kilometrów chodników. Rozpoczęliśmy rozbudowę szkoły, bo chcemy jak najszybciej wyłączyć z użytkowania filię przy Zachodniej. Najmłodsi muszą mieć godne warunki do edukacji. Tylko w ostatnie wakacje na remonty placówek oświatowych wydaliśmy ponad pół miliona złotych. Walczymy także o pieniądze unijne. Ostatnia wiadomość – to zdobycie blisko 1,5 mln zł na wybudowanie dwóch fragmentów deptaka wokoło murów. Nie tylko stworzy się miejsce do spacerów, ale także do wypoczynku – pojawią się ławki, lampy solarne. To miejsce w końcu ożyje. A jest szansa na znacznie większe pieniądze na rewitalizację murów i terenu wokół niego. Nasz projekt znalazł się pośród sześciu z całego województwa i blisko osiemdziesięciu z całej Polski na liście dofinansowań Ministra Kultury. Dzięki temu nie tylko może powstać cały deptak przy murach, ale także mamy szanse utworzyć przy ul Zachodniej izbę pamięci, miejsce spotkań stowarzyszeń czy harcerzy. Stworzyliśmy koncepcję zagospodarowania plaży nad jeziorem Górnym. Tu też zamierzamy powalczyć o unijną środki. Po wielu tygodniach rozmów udało nam się również przyciągnąć do Strzelec nowoczesną placówkę OHP. Obiekt będzie kosztował hufiec blisko 10 mln zł. Będą tam nowoczesne pracownie zawodowe, siłownia, boiska. Część sal będzie robiona także pod mieszkańców. OHP zbuduje miejską jadalnię, a nawet pokoje hotelowe.
Dużo w mieście dzieje się jeżeli idzie o estetykę, komunikację z mieszkańcami. Są jednak tacy, którzy uważają, że infrastruktura drogowa, komunikacyjna leży. Obwodnica to ciągle niewiadoma i temat na 2019 rok, a drogi w gminie są w fatalnym stanie. Proszę spojrzeć choćby na sąsiednie Gminy z województwa zachodniopomorskiego - Barlinek będzie miał obwodnicę jeszcze w 2018 roku. Czy Strzelce w tej dziedzinie też przyspieszą?
Tu się nie zgodzę. Naturalnie, że jeszcze wiele dróg jest w złym stanie, to nie ulega wątpliwości. Ale przez ostatnie lata naprawdę sporo w tej dziedzinie się zmieniło. Kilka schetynówek, wiele remontów dróg na wsiach. To są drogie zadania, dlatego gminy pozyskują na to pieniądze zewnętrzne. Ale by je zdobyć – trzeba spełnić bardzo konkretne warunki. Przykład ostatniego konkursu unijnego na drogi wiejskie. Chcielibyśmy zapisać ich znacznie więcej do remontów. Niestety – wymagania były jasno określone – musiały m. in. prowadzić do świetlic, kościołów czy szkół. Wiele dróg na wsiach prowadzi do kilku domów. Ale ci ludzie też przez lata płacą podatki i też chcą mieć godne warunki. Dlatego jak wspominałem – tam gdzie będzie to możliwe systematycznie będziemy chcieli wylewać dywaniki asfaltowe. Ale też studzę oczekiwania – to proces na wiele lat. Asfalt też kosztuje. Sprawa obwodnicy. Jeszcze nigdy nie było tak pozytywnych i konkretnych znaków w tej sprawie jakie są od zeszłego roku. Przypomnę, że w styczniu 2015 roku w Warszawie wyśmiano nasze oczekiwania. Nikt nawet nie mówił o liście rezerwowej. We wrześniu 2015 znaleźliśmy się na liście głównej a w styczniu 2016 zaczęto wartą blisko 2 mln zł dokumentację. I jesteśmy najbliżej ze wszystkich lubuskich gmin starających się o obwodnicę. Mało tego, na biurku mamy już cztery wersje obwodnicy – dwie północne i dwie zachodnie. Sam proces dokumentacyjny trwa ponad dwa lata, dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość. Najważniejsze, że mamy wsparcie. Wtedy mocno nam pomógł ówczesny wiceminister, lubuszanin Waldemar Sługocki. Dziś mocno wspiera wojewoda Władysław Dajczak, który zawsze podkreśla, że to sprawa ważna dla jego miasta.
Gmina uroczyście rozpoczęła rozbudowę podstawówki (był prezydent, Pani Minister), a wiemy przecież, że trzeba przygotowywać się do wygaszania Gimnazjum. Jaki Gmina ma pomysł - bo jakieś plany zapewne już są. Czy w Strzelcach powstaną dwie szkoły podstawowe, które będą kształcić od 1-8 klasy? Czy w innych podstawówkach (Bobrówko, Ogardy) zostaną utworzone dodatkowe klasy 7-8?
Dokumentacja na rozbudowę szkoły powstała siedem lat temu. Jeśli ktoś ma wątpliwości czy szkoła powinna być rozbudowana – to zapraszam do budynku przy ul. Zachodniej. Dzieci uczą się w bardzo złych warunkach i to te najmłodsze. Z kolei w szkole podstawowej też najmłodsze dzieci jeszcze do niedawna wieszały swoje kurtki tuż za plecami w klasie. Nie można oszczędzać na dzieciach. Trzeba w nie inwestować. Bo to się zwróci. Jeśli chodzi o reformę – czekamy na rozporządzenia i ustawy, by konkretnie wiedzieć jak organizować oświatę. Jednak jest pewne, że w Strzelcach powstaną dwie podstawówki. Już gimnazjum sygnalizuje nam, że mimo tego mogą się nie pomieścić w obecnych pomieszczeniach. Reforma nakazuje tworzyć oddzielne gabinety z zapleczami do chemii czy fizyki. W klasach ma być mniej uczniów. To już nie będzie podstawówka z dawnych lat, gdzie w klasie mogło być ponad 30 osób. Chcemy wygasić filię przy Zachodniej, by dzieci uczyły się w godnych warunkach w jednym budynku. Jeśli chodzi o szkoły wiejskie – dyrektorzy już wstępnie analizują sytuacje, by utworzyć w Bobrówku, Ogardach, Tucznie i Wielisławicach klasy 1-8. Chcemy także uniknąć zmianowości, jednak pewnie w niektórych szkołach lekcje czasami będą musiały rozpoczynać się od drugiej czy trzeciej lekcji.
Jakiego życzyłby sobie i mieszkańcom Pan roku 2018?
Przede wszystkim zdrowia i optymizmu. Mimo tego, że codzienność bywa różna, to ciszmy się każdym dniem. To ważne, by w codzienności wyszukiwać te dobre chwile. Niech kolejny rok będzie lepszy, radośniejszy i szczęśliwy. Dla wszystkich. Wesołych Świąt.